25.06.14

[výpisky]

Notes mi zamókł na deszczu - i od powrotu z Bratysławy żadnych notatek. Nawet stan ogródka niezapisany, niezarejestrowano, że pojawiły się pierwsze poziomki, że stoczona była kolejna wojna z mszycami, że z niecierpliwością czekam aż pierwsza cukinia dorośnie i będę mogła odświętnie ją zjeść.

26/5/14
Świat o piątej rano - przebudzenie między snami. Światło jest wtedy inne niż kiedykolwiek, niebieski świat, koncert ptasi. Jedzie pociąg, czasem auto - auta suną, dźwięk szosy, dźwięk drogi - nie aut dźwięk, ale dźwięk jezdni, po której zaraz przejedzie, właśnie przejeżdża, dopiero co przejechał samochód. Szum jezdni. Nie żebym pragnęła wstawać o piątej nad ranem, ale lubię tak między snami słuchać świata, słuchać, że oddychasz, że kot pochrapuje przy drzwiach; bosymi stopami macać kołdrę.
Później świat szarzeje, a kot mnie tyrka głową w stopy, jakby chciał pod kołdrę. To już musi być szósta, więcej aut niż ptaków.

A potem już tylko dwie notatki - pociąg do Bratysławy, pociąg z Bratysławy. Stojąc na peronie pewnie czwartym, słyszę, że wjeżdża na inny peron Širava. Chwilę się dziwię światu, Širava jest pociągiem nocnym, musi mieć duże spóźnienie. Chwilę się dziwię światu, a potem dziwię się sama sobie, że czekam przecież na pociąg o 7:40.

I sny się ciężko zapisuje, takie epickie, tak poskładane z wielu fabuł, przechodzących jedna w drugą. Czasem jeszcze zapamiętany jakiś obraz, jak pan R. z pewnej instytucji występuje w roli stewarda w czeskich liniach lotniczych. Mam sen o poziomkach;
śni mi się, że nagle hałas i biegnę, i widzę - z moich poziomek tylko jedna stoi na oknie. Wybiegam. Na trawniku, którego nie mamy, leży wyrwany płotek, oba płotki, z obu okien. Na ziemi doniczki - tylko ziemia, bez roślin. Ktoś ukradł. Budzę się i zasypiam znów i mam sen, gdzie wiem, że sen poprzedni był snem - we śnie się budzę i biegnę do okna sprawdzić - nie mam już płotków, część donic spadła, jedna gdzieś daleko na parapecie odsunięta. Z okna wygląda wszystko, że mieszkamy tak jak mieszkamy - na parterze - wybiegam w klapkach i bięgnę po schodach kilka pięter - a na dole znów mamy okna na parterze. Poziomki są, leżą, trochę uszkodzone upadkiem, poobijane owoce, wielkie jak truskawki, przejrzałe.

Albo sen o listach Jany do ojca, o mieszkaniach, w których mieszkała i które oglądam pod pretekstem chęci wynajęcia, kupna. Nawet po przebudzeniu nie wydaje mi się to głupim pomysłem, ale V Horní Stromce akurat nikt nie wynajmuje ani nie sprzedaje mieszkania na ostatnim piętrze z widokiem na Spořilov.

Pomiędzy snami, kuchnią a ogródkiem zakładam nowy plik, z nowym tytułem i piszę od nowa pierwsze zdanie. Mam półtora rok żeby dojść do ostatniego.


*o výpiskach mój słównik mówi, że to wyciąg, wypis, wyjątek oraz - co podoba mi się najbardziej - przy dělat výpisky tłumaczy ekscerpować. mi się zawsze najbardziej výpisky kojarzą z výpiskami z četby, czyli notowaniem sobie cytatów z książek. oraz z propiskami mi się kojarzą, czyli z długopisami.