29.08.15

[stół]


Są rzeczy, których znaczenia w naszym życiu sobie na co dzień nie uświadamiamy. Właściwie nawet nam nie wpadnie do głowy myśl o tym, jak są nam niezbędne. Taki stół na przykład.

Mój okrągły stół z podwójnym blatem był ze mną cztery lata. Na początku był jedynie stołem w naszym pierwszym praskim mieszkaniu. Przy pierwszej przeprowadzce, która nastąpiła wyjątkowo szybko i niespodziewanie, stół stał się mój. Właścicielka mieszkania nie pragnęła tego pięknego starego mebla z nogami z metalowych rur. Od tej pory nie myślałam o nim inaczej niż jako o Moim Pięknym Okrągłym Stole. 

Dało się przy nim jeść, ale najwyżej we trzy osoby i dość niewygodnie. Zazwyczaj jadłam przy nim ja - mając obok siebie również komputer, milion brudnych kubków i ten jeden aktualnie używany, stosy książek i papierów, a często też kota. Co jakiś czas sprzątałam go gruntownie, przemywałam szkło na górnym blacie i dopychałam burdel, który trzymałam pomiędzy blatami, żeby było go mniej widać. Na urodziny Miszona rozstawiałam na nim wszystkie dobroty i alkohol dla gości. Pisałam przy nim prace na uczelnie, kawałki licencjatu i książki. Raz nawet wysprzątałam go tak, żeby dało się na nim robić pączki. Stół, po prostu okrągły stół, który stał w kuchni.

Od poniedziałku nie ma już stołu. Od poniedziałku jestem zagubiona w przestrzeni mojej kuchni. Kiedy wróciłam wieczorem pijana jeszcze tak bardzo mi nie przeszkadzało, że go nie ma, ponieważ udałam się wprost do Najniewygodniejszego Łóżka Świata. Ale kiedy obudziłam się w środku nocy to nie bardzo wiedziałam, gdzie odłożyć szklankę. Kiedy wróciłam o piątej rano z nocnego spaceru nie wiedziałam, co zrobić z torbą. Popołudniu jadłam obiad siedząc na ziemi - laptop z włączonym serialem na jednym krześle, talerz na drugim. Ciągle się gubię, kiedy chcę wziąć coś, co leżało zawsze na stole - ołówek, papierki, na których robię listy zakupów. 

To wszystko są tylko drobne przedprzeprowadzkowe i w-trakce-przeprowadzkowe niedogodności. Ale jest też uczucie pustki. Pustki po stole, dziury w przestrzeni, zakłócenie w układzie pomieszczenia - uczucie aż fizyczne. Wchodząc do kuchni ciągle omijam Stół, Którego Nie Ma. Stół, Którego Nie Będzie - bo przeprowadzki z większego do mniejszego mają to do siebie, że z niektórych rzeczy trzeba zrezygnować. 
A kiedy już ich nie ma, to nie ma ich bardzo niedorzecznie.