06.03.12

[pół roku]

minęło praskie pół roku. ile to jest, pół roku? dużo, mało, sama nie wiem. mam mieszkanie, swoje miejsca, swoją pracę i praskiego kota. karty do bibliotek, bilet trzymiesięczny, rachunki za internet, czeski numer telefonu.

gubię się jednak na Starym mieście, to dalej jest wszystko na czuja, małe pokręcone uliczki i tylko przypadkiem trafiam tam gdzie chciałam, zdziwiona, to już tu? na Mustku wysiadam zawsze nie tym wyjściem, które planowałam, najchętniej to na Mustku nie wysiadam w ogóle. metrem jeżdżę jak najmniej - bo wieje, urywa głowę, przeziębia, niemiło. w tramwajach muzyki nie słucham prawie wcale, bo przecież można tyle usłyszeć. na przykład te wszystkie prawdy bezdomnych, o tym że skoro každý Polák je žid (prawie każdy Polak to Żyd). albo najczulsze dialogi o niedziałającej wifinie (wi-fi) i że trzeba vypnout router, no, routřík, to s antenkama (wyłączyć router, no, routerek, to z antenkami). i z tramwaju wszystko widać, i mapa miasta się w głowie rysuje.

czasem myślę, czy nie zacząć się przedstawiać z -ová. bo pan w antykwariacie patrzy podejrzliwie - bo może jakiś facet mnie wysłał, żebym tej Annie co to zamówiła, podebrała książkę. albo pani w bibliotece na wydziale dwa razy zaznacza, że jej chodzi o moje nazwisko, nie imię.

po latach dziecięcego zachwytu nad wzorkiem, wieżyczką, klinkierkiem, nad oknem i drzwiami - czytam tłustą książkę Od moderny do funkcjonalizmu. kot siedzi w umywalce, a ja naprawdę nie wiem, co zamierzam zrobić z moim życiem dalej.

żyć chyba.

2 komentáře:

  1. i to jest najlepsze zakończenie tego tekstu. po prostu żyj :D

    OdpovědětVymazat
  2. jak ja Ci zazdroszczę nadchodzącej praskiej wiosny... :) pamiętam jak w lutym byłam w Pradze, a na Petřínie już były pąki na drzewach. pozdrawiam!

    OdpovědětVymazat

Podpisz się pod komentarzem. Szczególnie jak masz coś mądrego do napisania (a na pewno masz).To nie jest trudne.