26.06.12

[Breslau]

Dr Hajzl w końcu zaliczony, dwójka w indeksie, spierdalaj pan na drzewo, zaczynamy się z panem męczyć dopiero od października. Ale gdyby pan w ciągu wakacji postanowił jednak odejść na emeryturę, to ja panu pierwsza przybiegnę składać życzenia na nową drogę życia!

Jeszcze tylko dopisać nudny referat, jeszcze tylko poczytać nudne książki i w czwartek zdać literaturę, jakkolwiek, może być i trójka, trójka też ładna, prosze pani. Pani akurat odchodzi na emeryturę, holky nam wczoraj napisały. Miałam do pani dużo zastrzeżeń, że chaotyczna, że na realiach to pani naprawdę nie wiedziała o czym mówi, i ta nasza granica polska na Odrze i Wiśle. Ale poza tym to panią lubię, nawet jak mnie pani wkurwia, bo jest pani wobec nas w porządku. Gorzej, że teraz więcej przedmiotów może przypaść Hajzlowi, wie pani, ja już wolę pani paplanie, dużo pani nie nauczy, ale potem dużo nie wymaga, a Hajzl pierdoli od rzeczy a potem chce cuda na patyku.

Więc tylko tyle jeszcze i mogę wyjąć Tokarczuk spod stołu. Wszystkie odrzucone książki mogę wyciągnąć. I wakacje, trzy miesiące, dziwnie tak. Bez września.

Ale Breslau! WUWA, Hala Stulecia, Muzeum Architektury, które zawiodło, Żona, która nie zawodzi nigdy. Mecz Czechy - Portugalia w Rejsie [Napierdalaj Krecik!], zasłonięty Rynek, odnowiony dworzec. Renoma - piękne połączenie starego z nowym i przypomnienie, że nienawidzę centrów handlowych i że jednak mam lęk wysokości.

Film z Zorki czeka na wywołanie. Bo w Breslau nie zdążyłam. W Saturnie pan powiedział, że maszyna zepsuta a w Empik Foto pan powiedział mi, że jest automat do zgrywania, ale chyba nie działa.

- Czyli filmów państwo nie wywołujecie?

- Jak filmów? - mina zdziwiona najbardziej na świecie

- No filmów. Do aparatu. - pan dalej wygląda, że nie kuma. - Wie pan, jest film, jest aparat, się otwiera, się wkłada ten film....

Pan zkumał. Nie robią.

Kłódkomania

Model Hali Stulecia na wystawie o historii budynku. Widok z góry.

Hala i Panteon - porównanie wielkości kopuł.

Pod pergolą czytam przewodnik po wrocławskiej architekturze

Wiewiór

Dworzec

Przez te kilka lat zapomniałam, jak wygląda wrocławski dworzec w środku. A o orientalnych elementach to juz w ogole!

Neon Kasy biletowe

Wzorek kolejny

Wejście na perony

Mapa Breslau na peronie

Stare z nowym, czyli Renoma. Pięknie odnowiony dom handlowy z 1930 roku z przyłączoną współczesną częścią.

10.06.12

[handmade notes]

nagroda za zdanie fonetyki - handmade notes.

gdybym się miała nagrodzić za zdanie sesji to by jeszcze trwało i trwało. przede mną literatura i skurwysyn po raz trzeci. na drugim terminie przerósł mnie pytaniem dlaczego Pani napisała tak długi tekst? przecież ja to muszę potem czytać!; rozumiecie, na studiach, kiedy wypowiedź pisemna jest za połowę punktów z całego egzaminu, a ja, żeby było jasne, napisałam ją na stronę wcale nie drobnym pismem! o kwestii pisania wielkiego L nie wspomnę, bo to już groteska....

więc w nagrodę, że zdałam - i to zdałam na 1 - zdawałoby się najtrudniejszy egzamin to zrobiłam sobie notes. notes wygląda tak:

okładki ma ze starych pocztówek kupionych za kilka koron w antykwariacie obok:

kartki są białe i niebieskie, ozdobione moimi bazgrołami powycinanymi z różnych zeszytów:

teoretycznie powinien mieć jeszcze grzbiet, ale na razie wiem jak, ale nie wiem z czego i nie wiem kiedy.

ale i tak jestem z siebie dumna.

02.06.12

[wakacje]

przede mną jeszcze trzy egzaminy. trzy najtrudniejsze. fonetyka, która nie jest łatwa sama w sobie. literatura, niby nic ciężkiego, ale tyyyyle jeszcze trzeba przeczytać. i po raz kolejny cwiczenia leksykalno-stylistyczne, czyli przedmiot tak bardzo o niczym, że nie wiadomo z czego się uczyć, czego się uczyć, a zresztą i tak najważniejsze jest, żeby zrobić jak najmniej błędów ortograficznych, chociaż o ortografii to były dwa inne przedmioty, już zaliczone.

potem będzie już lekko. potem przyjdą wakacje - chociaż czasem wstaję rano i myślę, że przecież ja jestem tutaj na nieustających wakacjach. jaka jest istota wakacji? chyba to, że robi się to na co ma się ochotę.

ale jak tylko skończy się sesja to będę robić to na co mam ochotę jeszcze bardziej. przeczytam Olgę Tokarczuk, która leży po biurkiem, poprzynoszę z biblioteki następne książki o Holešovicach. pojadę do Breslau i zobaczę WuWę, a w Pradze pojada na Smíchov i na Ořechovkę oglądać wille projektowane przez Adolfa Loosa. Może pojadę do Brna, może gdzieś jeszcze, a może będę siedzieć w kinie i w przerwach od sprzedawania biletów grzac się na słońcu. tak, wystawić krzesełko przed kino, zaraz obok witryny z programem, palić papierosa i patrzeć na moje nowe miejsce do życia.

za chwilę będzie rok jak wstałam rano z kanapy na Žižkovie, poszłam po jakieś śniadanie do Alberta, a koło 15 wbiłam się w sukienkę, współcouchsurfer dał mi kopa na szczęście i pojechałam metrem napisać ten cholerny test, a pare dni potem na ustny i to będzie niedługo rok jak się stało rzeczywistością, że jestem tutaj, mieszkam tutaj.

to było strasznie długą chwilę temu.

i pojadę jeszcze nad morze, tak myślę, bo na razie morze mam na tapecie jedynie.

to jest żółw Oli, poznajcie żółwia. żółwik nad morzem bawi się wyśmienicie