26.07.12

[łóżkowe smęty sentymenty]

to była bardzo śmieszna sprawa, ta nasza gazeta. czasami za tym tęsknię. za tym wkurwem, gdzie są teksty i czy ty człowieku rozumiesz słowo deadline, ze to nie znaczy, ze masz mi wtedy powiedziec na kiedy to będzie, tylko dac mi tekst, bo ja ci muszę przecinki poprawić. i ze przed i przecinki stawiamy w bardzo wyjątkowych sytuacjach i nie, ta sytuacja nie pojawia się w co drugim twoim zdaniu. i potem te długie litanie, ze mamy za malo obrazków i jak to teraz złozyc i co my sobie wyobrazamy, a przede wszystkim - kto napisze wstępniak i dlaczego to nie jest obowiązkiem naczelnego. piękna rzecz to była, to nasze Łóżko.

i ta nazwa, tak z czapy, a tak genialna.

nie mamy już naszej strony, ale w internetach nic nie ginie, więc wszystko jest TUTAJ. a czasem myślę, ale nie wiem co inni o tym myśleć, zeby do tego wrócić, może inaczej, może tylko sentymentalnie...

najbardziej szkoda, że nie dociągneliśmy tego do roku wydawania i nie mogliśmy z tej okazji zrobić hucznej imprezy i się upić nieprzytomnie. pewnie upiliśmy się i tak...

Žádné komentáře:

Okomentovat

Podpisz się pod komentarzem. Szczególnie jak masz coś mądrego do napisania (a na pewno masz).To nie jest trudne.