16.04.12

[poniedziałek o świcie]

jeśli miałabym opisać ostatnie dni, to chyba najlepszym i najprostszym określeniem będzie skumulowane chwile szczęścia.

nic się właściwie nie stało. jesteśmy trochę na zmęczeniu, kot krzyczy lub mruczy, za oknem pada. leżymy i nic się nie chce, może czytać, może trochę.

czasem tylko, kiedy uśmiecham się jak kretyn, teraz na przykład, troszkę nie wierzę, że to się dzieje naprawdę, nawet jeśli nie dzieje się nic.

Žádné komentáře:

Okomentovat

Podpisz się pod komentarzem. Szczególnie jak masz coś mądrego do napisania (a na pewno masz).To nie jest trudne.