Lekka jest pajęcza nić...
Pierwszy kotek zaczął śnić...
Muszka muszce dała znać -
drugi kotek poszedł spać.
O czym śnią nasze koty?
Co taki kot w tych snach widzi? Jeśli prawdą jest, że we snach mamy misz-masz z tego, co zobaczyliśmy na jawie, to taki Misz, który całe dnie spędza w domu, czy on widzi tylko mieszkanie nasze? Kanapę w kuchni, gdzie siedzi naczelnik stada, swoje miseczki, raz pełne, raz puste, bazylkę na oknie i moje kartki na biurku, najlepsze do leżenia przecież. I coś niecoś z tego, co przez okno zobaczy, maszynę do czyszczenia ulic i ludzi, którzy przez szybę wołaja - cicici!
Trzeci kotek tak się znużył,
że natychmiast oczka zmrużył.
Czwarty kotek na kanapie
na poduszce przez sen chrapie.
A może nasz kot ma wspaniałą pamięć i czasem śni mu się też dom rodzinny i jego matka, która robi awanturę, kiedy go zabierają do nowego domu. A potem jego następne miejsca, mieszkanie Lju i pies, z którym się bawił i mu teraz tak zostało.
Być może ma Misz też wspaniałą wyobraźnię i we snach mu się zjawiają łąki nieskończone, pełne kocimiętki. Że śnią mu się stodoły i norki w tych stodołach, w których chowają się myszy. I wtedy nie tylko pochrapuje, ale też pomiaukuje, leżąc między drzwiami i progiem; i macha trochę łapką.
Piąty kotek... Gdzie? W szufladzie
razem z misiem spać się kładzie.
Szósty kotek wlazł na płotek,
szukał cienia i stokrotek.
Teraz z cienia nie wychodzi,
całą nockę śpi w ogrodzie.
Albo węch, przecież węchem kot więcej widzi niż oczami. Więc śpiąc widzi zapachy wszystkich ryb ukochanych - łososi, dorszy i tuńczyków. Jak leżą wyłowione, machają ogonami, a on te ogony rybie pac-pac! łapą. Albo śpiąc siedzi obok mojej mamy, której nigdy nie widział, jest przed Wigilią i mama rozbebesza karpia, minę ma nijaką, bo ryba śmierdzi rybą. I Misz siedzi obok i śni mu się zapach tego karpia, co zaraz wyląduje w galarecie.
Siódmy kotek biegł za myszką,
zasnął, kiedy był już blisko.
Nawet nie zjadł podwieczorku,
śpi nad małą mysią norką.
Ósmy wąsem przez sen rusza -
taka ziemia we śnie duża...
I dziewiąty kotek śpi.
A z dziesiątym śpij i ty!
---------------------------------------------------------------------------------------------
Autorem wierszyka Moje kotki jest Leszek Aleksander Moczulski, a rysunki wykonała Wanda Orlińska. Książeczkę z poświęceniem wykopała na strychu u ciotki moja mama. Cóż, ale jak się obiecuje, że ma się tekst w domu, a w ogóle to w pamięci i wieczorem się go wyśle, to się tak kończy.
Poza tym znalazła też mnóstwo sentymentalnych bzdetów, książeczek, moich ubranek. Pytałam o sukienkę z Ucieczki z jabłkiem, ale ta zapewne zaginęła, bo córka mojej chrzestnej już jej nie nosiła.
Swoją drogą nigdzie w internetach nie znalazłam tego tekstu ani książeczki na allegro, antykwariatach i co tam jeszcze... Zdaje się, że pieczołowite wybieranie przez moją mamę książeczek dla mnie sprawiło, że miałam strasznie wyjątkowe książki w dzieciństwie (a czytałam jak oszalała od 4 roku życia, czym przerażałam koleżanki mamy).
no piękne.....a jak przez sen biega (mój tak robi), to co mu się śni?
OdpovědětVymazatto mu się śni, że jest chudziutki i leciutki i biegać może;p
VymazatŚwietnie zinterpretowałaś tą bajkę. Dobrze, że wybierano Ci książki, bo w ten sposób zachęcono Cię do czytania i jak widzę do pisania także. Może sama zaczniesz je tworzyć.
OdpovědětVymazatserdecznie pozdrawiam.
Właściwie nie tyle ją interpretowałam, co zilutrowałam nią mój tekst, który powstał wcześniej:)
VymazatA co do tworzenia... No jakby pani zgadła. Ale o tym wszystkim tutaj będzie:)
Ja ja mialam! Ja ja mialam! Albo przynajmniej znalam. I nawet nie pamietalam.
OdpovědětVymazatI duzo tu -alam, ale przysiegam, ze nic nie sklamalam!