11.06.13

[krótko]

Dzisiaj miałam w ręku oryginał listu Jany Krejcarovej do Egona Bondiego. Cienki, pożółkły papier, zapisany z obu stron na maszynie. Na końcu odręczny podpis. Złożony na cztery. Na ostatniej stronie - wydłubana dziura w papierze, na zgięciu. Przy okazji dwójka mało rozgarniętych redaktorów Czeskiego Radia nagrywała mnie do programu o Janie i trochę się boję, że wybiorą z tego to najmniej istotne. 

Wieczorem się radośnie upiłam z dziewczyną, która tak samo jak ja pisze książkę o Janie. Teraz się obie ze wszystkim co sobie powiedziałyśmy prześpimy i zobaczymy co z tego spotkania wyjdzie.

A w czwartek nagranie, znów Czeskie radio, ale ju mam nadzieję z kimś ogarniętym o listach Mileny Jesenskiej z obozu - razem z panią Wagnerovą, specjalistką a tłumaczką tych listów. Z panią Wagnerovą, która na szczęście nie pozwoli, żeby z tego została jakaś sraczka. 

Poza tym sesja, podobno.

Žádné komentáře:

Okomentovat

Podpisz się pod komentarzem. Szczególnie jak masz coś mądrego do napisania (a na pewno masz).To nie jest trudne.