25.02.11

[the shit we're in]

kiedyś będziemy się z tego śmiać, któregoś wieczoru przy piwie, gdy przeglądając zdjęcia w telefonie zobaczymy jak upalona próbuję wyrównać mojemu synowi włos mając tylko tępe kuchenne nożyczki, którymi wcześniej on je ściął. któregoś dnia ta scena, jak z filmów bardzo egzystencjalnych, bedzie nas bawić niemożebnie, razem ze swoim soundtrackiem wszystkich smutnych piosenek świata, z the mess we're in na czele.
bo jak mówi Blond - śmiać się, nie płakać
bo jak mówi Adam - be a turtle
ale na razie siedzimy, ja piję herbatę i próbuję zrozumieć, jakby tu było coś do rozumienia w tym całym bałaganie ludzkiej impulsywności, Robin siedzi na przeciwko i zaczynam dostrzegać, że moje wyrównywanie wiele nie dało. za godzine mam autobus.
syn odpala papierosa, też sobie chyba zapalę.

Žádné komentáře:

Okomentovat

Podpisz się pod komentarzem. Szczególnie jak masz coś mądrego do napisania (a na pewno masz).To nie jest trudne.