01.07.13

[usprawiedliwienie nieustającego nieporządku w każdym miejscu, w którym się znajdę]

Nieporządek, w którym żyliśmy, to znaczy porządek, w którym bidet naturalnym, choć niedostrzegalnym sposobem przemienia się w płytotekę i archowum listów do odpisania, wydawał mi się czymś w rodzaju nieodzownej dyscypliny, jakkolwiek nie chciałem przyznać się do tego Madze. Szybko zrozumiałem, że należało jej przedstawiać rzeczywistość za pomocą metodycznych określeń, pochwała nieporządku oburzyłaby ją w takiej samej mierze, jak i jego potępienie. Dla niej nie istniał nieporządek (...).
...gdzieś pod czy też nad tym wszystkim nie chciałem, jak przedstawiciele typowej cyganerii, udawać, że ten kieszonkowy bałagan jest wyższym nakazem duchowym, albo inną równie przegniłą etykietą, ani godzić się na to, że wystarcza minimum przyzwoitości (przyzwoitości, młodzieńcze!), aby wyplątać się z nie kończących się ilości brudnej waty.
[Julio Cortazar, Gra w klasy]

powinnam kiedyś przeczytać więcej o archetypach, czy ogólnie o jakiejś psychologii, ale też trochę o magii - są po prostu postacie, które przewijają się przez literaturę i choć każda jest wyjątkowa to są w jakiś sposób tym samym; bo przecież, czy Maga nie jest w jakiś sposób trochę Holly Golightly, a Holy to jak nic Jana.

tylko Jana nie wydarzyła się w literaturze, Jana wydarzyła się literaturze; ale czy na pewno? czy Jana Bondiego nie jest postacią literacką, tak jak jest tą postacią Bondy Hrabala? czy Jana w mojej głowie, wspomnienia, dokumenty i zdjęcia przetwarzane na obrazy, z obrazów zdania, a ze wszystkiego tego sny - czy ta Jana nie zdarza się już literaturze i czy to, że spotykam ją w innych kobietach w różnych książkach, czy nie czyni to Jany wymyśloną?

czym różni się Jana, która w tym roku w sierpniu skończyłaby 85 lat od mojej Jany, która przychodzi we śnie i spogląda na mnie - ani to pytająco, ani to jakkolwiek, powstała z popiołów, wydmuchuje dym niebiański, truskawkowy; więc czym różni się?



1 komentář:

  1. "-klęcząc zaczęła szukać czegoś pod łóżkiem. Kiedy wreszcie znalazła to, o co jej chodziło, parę pantofli z jaszczurki,musiała odnaleźć bluzkę, pasek,i było to doprawdy zastanawiające, jak z podobnego śmietnika potrafiła wydobyć ostateczny efekt: była wypieszczona,spokojnie nieskazitelna, jak gdyby pielęgnowały ją służebne Kleopatry."
    Holly, Jana, Ana... a nawet trochę Milena młodości, w "Śniadaniu..." i u Bauer-Neuman wszystko się przeplata...
    Przyjemność czytania tym większa.

    OdpovědětVymazat

Podpisz się pod komentarzem. Szczególnie jak masz coś mądrego do napisania (a na pewno masz).To nie jest trudne.