05.01.14

[ptaki i wiśnie]

W grudniu śpiewają ptaki i kwitną wiśnie. Są owszem dni, kiedy chce się zniknąć, z kołdrą się zlać w jedno, w poszewkach i poduszkach się utopić, zostać tylko miękką warstwą nocnej koszulki na zmuchlanym prześcieradle. Tak bywa zawsze, przez rok cały dni takie przychodzą, takie poranki, kiedy trzeba to wszystko porzucić, narodzić się na nowo, wygrzebać się jak Wenus spod tych warstw, tylko nigdzie takich chórów powitalnych i cherubinków. Ale cała ta zima jakby niezimowa i przechodzi sobie nie pozostawiając jak na razie bólu mrozu i śniegów, oddala dziecięcy koszmar zamarzniętego miasta. I jest styczeń, i pościel odrzuciwszy, siedzę w kuchni i ptaki śpiewają dalej. Nie wiem, co za ptaki, w ptakach jeszczem gorsza niż w roślinach. Niby mnie na wsi chowali, ale jednak, miastowe dziecię, pojęcia nie mam jakie to ptaki mogą śpiewać kiedy o północy zmęczona wracam z pracy, a jakie teraz przedpołudniowo, i czy to mogą być jedne i te same, czy całkiem inne.



1 komentář:

Podpisz się pod komentarzem. Szczególnie jak masz coś mądrego do napisania (a na pewno masz).To nie jest trudne.