przypomniało mi się, jak się śmiałaś z żydowskich dowcipów
siedzieć na rynku dawnej żydowskiej dzielnicy, śmiać się z żydowskich dowcipów, mieć - całkiem możliwe! - żydowskie korzenie. jest słoneczne popołudnie, jak wszystkie ostatnio. siedzę boso, bo nowe piękne buty z jedynej-słusznej-dla-bohemistki firmy obtarły stopy. zresztą, jest tak pięknie, że można by i bez tego biegać boso - gdyby tylko miasta były czystsze, gdyby tylko się nie bać jakiś ukrytych drobinek szkła na chodnikach.
- przypomina mi się na moment wieczór nadwełtawski, kiedy z butami-za-6.90zł w ręku, idę ścieżką rowerową nad Wełtawą, leje deszcz, mam sama nie wiem skąd baloniki, za jednego dostaję papierosa i rano okazuje się, że okropnie ubrudziłam nogawki moich zupełnie nowych lnianych spodni -
.
dziś, na Wiatraku, przy wyjmowaniu pieniędzy z bankomatu, usłyszałam muzykę. nie grała z bankomatu - sprawdziłam. odeszłam kawałek - leciała gdzieś od strony trzech budek - kebabu, kiosku, czy serwisu rowerowego? gdzie ktoś mógł puszczać, tak głośno, przedwojenne piosenki?
tylko u nas, na Grochowie, przyjedź pan na Pragie, to pan zobaczysz.
.
jak mnie szybko porzucisz zostanę antysemitą.
Žádné komentáře:
Okomentovat
Podpisz się pod komentarzem. Szczególnie jak masz coś mądrego do napisania (a na pewno masz).To nie jest trudne.