Jest inaczej niż było przed miesiącem, otóż więcej trzeba.
Trzeba natomiast - w kolejności chronologicznej, pomijając fakt, że wstać trzeba, zjeść trzeba - odebrać dziecko z przedszkola i dostarczyć pod adres, albo trzeba odebrać i zostać kilka godzin, mówić i słuchać, czasem czytać, czasem strofować, nawet jeśli nic to nie zmienia, potem oddać za pokwitowaniem i obowiązkowo zapalić, trzeba więc kupić papierosy; papierosy się przydają również kiedy trzeba do samego wieczora siedzieć i słuchać, raz wykładu z gramatyki, z rozkładania zdań na części, z zabijania radości z języka, słuchać też trzeba - choć można próbować się wyłączyć - teorii politycznych pani, wypowiadanych owszem bardzo przekonanym tonem, mającym się jednak nijak do rzeczywistości, potem właśnie papierosy się przydają; trzeba też wpuścić rano matki i seniorów, i najgorsze są czwartki - nie ze względu na seniorów, broń boże - są czwarktami i kiedy Holly Golithly krzyczy Thursday! It can't be! It's too gruesome! rozumiem ją tak bardzo; a kiedy już przetoczy się czwartek, trzeba jeszcze przeżyć literaturę - i można odetchnąć.
Można zająć się na dzień cały gotowaniem, sprawdzać przepisy, gotować rosół godzinami; rano na targ iść i wybierać, a popołudniu tylko ze zdziwieniem patrzeć w portfel; żegnać się z zimą ostatnim w sezonie musem dyniowym, zjeść prawie-że-na-raz pęczek rzodkiewek co miał starczyć przynajmniej do jutra, posypywać jajecznicę rzeżuchą (uprzednio lekko obrygryzioną i dobrze udeptaną przez kota);
Czasem owszem trzeba iśc do pracy i pomóc zagubionemu przy samym wejściu do sali widzowi, który zakłopotany z dziewczęciem u boku pyta przepraszam, ale jak się dostanę do tego kina Oko?
Można też pić herbatę z liści poziomki, bo tak piją wróżki leśne, driady czy inne rusałki; chodzić do parku i patrzeć, że w marcu prawie-kwitną magnolie, że wszędzie złoty deszcz, forsycje, te żółte kwiaty, które niosła Małgorzata (choć niektórzy uważają, że nie); czytać Ajvaza, bo Ajvaz pisze dla tych, którzy swoje sny zapisują, którzy sny we snach pamiętają i sny im się ze snami krzyżują, tworząc tę wiecznie ruchomą mapę świata, w którym bądź co bądź spędzamy jedną trzecią życia, i szukać w słowniku słów, i uczyć się ich;
Można i trzeba zbywać pytania o studia i uczelnię, o licencjaty, magistry i wszystko -
- życie jest bowiem gdzie indziej.
...gdzie indziej Tylko nie zapisuj snow na ścianach jak w "Domu radości"... Sprzedawaj nam swoje sny jak "Pan bida" Capote. My mamy abonament na nie :-)
OdpovědětVymazat