nawet jeśli się boję, że zawalę studia. że nie mam pomysłu co dalej. co w ogóle. nawet jeśli trochę mnie dręczy myśl, że ciągle jeszcze nie dorosłam i jak dziecko płaczę ze złości na ulicę. i tak dalej.
ale tak zwyczajnie, po prostu, w niedzielę rano przed kawą i pracą - i we wszystkich innych momentach, choć nie zawsze o tym pamiętam -
- jestem szczęśliwa.
Zdjęcie z wystawy Fotografování pražské architektury 1922-1968,Praskie Emauzy po bombardowaniu
Cieszymy się czyimś szczęściem. Kaśka i Jacek
OdpovědětVymazatzazdroszczę. ja prawie na pewno zawalę studia i to mi odbiera chęci do czegokolwiek.
OdpovědětVymazat