25.04.11

[wieczorne historyjki z cygańskiego bestiarium]

nadeszła ta pora roku, kiedy róznych zakamarków zaczęły wyłazić rózne stworzenia. w większości małe i wielonożne, niektóre skrzydlate. Lisek ma je wszystkie głeboko w lisim poważaniu, jak zresztą większość rzeczy. było już przecież wspominane kiedyś, że Liska obchodzi przede wszytkim święty spókój. i Tota.

Totę natomiast interesuje wszystko, zaczynając od pełnej miski i miejsca do spania aż po... cóż, foliowe kulki i wstążki - to zawsze. monety pozostawione na stole? trzeba je schować pod dywan, tak luzem to się pogubią. zdjęcia nad stołem znów wiszą nierówno, poprawić. torba? wejść. kwiatki? też coś krzywo. a koszyczek wielkanocny to jakoś dziwnie pachnie.

Lisek na to patrzy z pobłażaniem. jest trochę cynicznym zwierzątkiem, co poradzić. Tota kręci się w kółko jak opętana, nad stołem lata jakaś pierwsza w tym roku mucha. Tota wchodzi na stół, opiera się o ścianę - zdjęcie z Florencji przy okazji troszkę w prawo - zeskakuje na krzesło. znów na stół, staje na tylnich łapkach. i poszczekuje...

a teraz właśnie upolowała pająka i pracowicie zakopuje go w podłodze.

jest bardzo z siebie dumna.

Žádné komentáře:

Okomentovat

Podpisz się pod komentarzem. Szczególnie jak masz coś mądrego do napisania (a na pewno masz).To nie jest trudne.